10 listopada 2013

Pudełeczka z długim wpisem

Mogę publicznie podzielić się moimi ostatnimi wytworami, ostrzegam oprócz sterty zdjęć będzie długi, specyficzny jak na mnie wpis, wręcz bardzo osobisty. Jeśli nie masz ochoty czytać przejdź od razu do oglądania. 

Dziewięć miesięcy temu dostałam od losu przemiły prezent, dane mi było poznać kilkanaście fantastycznych ludzi. Nie było by w tym nic specjalnego, gdyby nie to, że dzięki nim udało mi się także, a może przede wszystkim głębiej poznać samą siebie. Zabrzmiało to strasznie wyniośle - ostrzegałam będzie osobiście. ;)

Po tych miesiącach wspólnej przeprawy przez najróżniejsze doświadczenia przyszedł czas pożegnań. 
Długo myślałam jak symbolicznie "się rozstać" i podziękować za wspólnie spędzone chwile. 
Oni we większości znali moje hobby, niektórzy nawet podglądają bloga, więc musiałam coś dla nich wyscrapować. Nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła. 

Skąd pomysł akurat na pudełka?
Przyznam się, że po raz pierwszy zobaczyłam je na blogu Hogaty i od razu zaczęłam szukać tutorialu. Samo pudełko w wykonaniu okazało się bardzo proste. Wykorzystany cytat uznałam za bardzo uniwersalny, a zarazem pasujący do tego czym żyliśmy przez te dziewięć miesięcy. Pudełka są w różnych tonacjach i kolorach, to też celowy zabieg, bo każdy z obdarowanych jest inny i niepowtarzalny, po prostu wyjątkowy. Środek oczywiście wypełniłam cukierkami (przecież pustego nie dam).

Dziękuję raz jeszcze ZIELONYM, MIĘTOWYM, TRENEROM :)

Agnieszce, Sylwi, Pawłowi, Karolinie, Paulinie, Zbyszkowi, Agnieszce, Asi, Edycie, Aśce, Sylwi, Gosi, Iwonce, Marcie, Dzidkowi

A teraz obiecana seria zdjęć, może wytrzymacie. ;)