2 września 2013

Ślubna

Dostałam zlecenie od faceta na kartkę ślubną.
Już sam początek wiadomości wprawił mnie w śmiech, ale pozytywny.
No bo jak czytam coś takiego: jako ekonomista zamiast wspierać duże korporacje wole wspierać lokalnych rzemieślników to buzia sama się śmieje.

Miała być bez pudełka i maksymalnie płaska, bo nie będzie w kościele tak z tym stał


Jak już zabrałam się za to "wyzwanie",  to okazało się że zakupy papierów w moim warsztacie są wręcz konieczne.

Udanego wesela D. 

2 komentarze:

  1. Ja też wspieram dobrym słowem "lokalnego rzemieślnika" :D Dżastin - oby tak dalej! ;) S.

    OdpowiedzUsuń
  2. maksymalnie...piękna :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń