1 sierpnia 2012

Bukiet z krepiny

Chociaż to nie jest mój pierwszy tego typu wytwór to ten zdecydowanie wyszedł mi chyba najlepiej. 
Opanowanie techniki to jedno, a złożenie kwiatków do "kupy" do drugie, przy czym nad tym drugim muszę jeszcze popracować, ale jest będzie ku temu okazja, gdyż dostałam zamówienie na kolejny bukiecik.






Wiem, ze zielone róże nie istnieją, ale kolorystyka jest dobrana do sypialni obdarowanej, 
w końcu o takich marzyła;)

1 komentarz:

  1. Moja mama kiedyś miała kota na punkcie bukiecików z papieru i bibuły. Muszę jej ten pokazać, bo jest śliczny. Może jej natchnienie wróci :)

    OdpowiedzUsuń